kwi 15 2008

Kolejny wieczor


Komentarze: 3

 Kolejny dzien ,kolejny wieczor ,czasami zastanawiam sie czy niezanudzam opisywaniem tego corobie innych ludzi?? Przeciez kogo to interesuje ,ale mimo wszystko....czytacie na swoja odpowiedzialnosc ,wkoncu mam marzenie skonczyc filozofie to moge troche po chlopsku tu "pomadraczyc" i tak mnie niebardzo komenty obchodza ,bo i tak wiem ,ze czarne jest czarne a biale jest biale.

 Ale zaczynajac od poczatku ,to niewiedzialem ile frajdy moze sprawic zwykle jezdzenie na rowerze i sluchanie mp3 ,jak od niedawna ujolem w ladne slowa "najwiecej radosci jest w malych rzeczach" i tego sie trzymam ,nietrzeba wielkich rzeczy by moc sie cieszyc tym co jest teraz.... :D (moze dlatego tak malo depresyjny zemnie czlowiek?? )

 Niestety ,wszystko co dobre konczy sie szybko ,a nawet za szybko ,bo jechalem sobie wlasnie po wale i jakis idiota idze sobie.....kurde mijam go ,a on wrzeszczy domnie "dzwonek baranie" to Czarek jak Czarek musial sie zatrzymac z piskiem opon ,wyjac sluchawki i wyleciec ze znanym tekstem......CO?!?! Nierozumiem ,ale dopiero teraz stwierdzam ,ze niecierpie takiego gburowatego i olewajacego traktowania jakiejkolwiek  sprawy a przedewszystkim osoby ,a ja tak potraktowalem tego faceta. powinniem uzyc dzwonka (gdybym go tylko mial xD ) a ja olalem faceta i powiedzialem mu na odchodne "po co robisz pan problemy jak nic sie niestalo?? " kurde ,podobno tylko nieliczni widza swoje bledy ,a to jest chyba jeden z nich ,NIKIM niewolno pogardzac.......

tiaa a teraz jeszcze spowiedz ,modlitwa i rozaniec........CO JESZCZE?? I tu znowu poruszam temat moich pogladow......otoz prosze panstawa ,boga niema ,to tylko wymysl naszych chorych i ulomnych umyslow ,idealizacja naszych szlachetnych dazen ,a przedewszystkim tanie i skuteczne opium dla mas......Czarek.....swiata niezmienisz ,dopoki ludzie sie niezmienia ,wszystko pozostanie takie samo ,a w przyszlosci niemozna upatrywac nadzieji ,trzeba ja budowac teraz. Wiem ,ze latwo mowic ,ale ktos to musi robic ,a przedewszystkim zaczac ,moze wiec rozpoczne od polecenia zainteresowanym  filmu "korzenie wszelkiego zla??" doskonale opisujaca mechanizmy dzialania bezlitosnej machiny bezmyslenej indoktrynacji mlodego pokolenia. Moze i religja nadaje pewne normy moralne i pozwala utrzymac w ryzach ludzi ,ale czy wolnosc niejest idealem demokracii?? A o idealy trzeba walczyc ,trzeba miec swoj glos zawsze tam gdzie go potrzeba ,nawet gdy cie niesluchaja..... Nawet moja szkola niejest wolna od pier******* Jano Pawlowskiej poproanosci (A TERAZ SLUCHAJCIE - niemam nic do Papierza ,byl dobrym czlowiekiem i chwala mu za to ,ale niepopieram matod jakie zastosowal w walce o lebsza przyszlosc ).... kiedy bylem w 2 klasie byla debata o "patriotyzmie i religii w dobie nowoczesnosci" oczywiscie wszyscy zapewniali jakimi to wielkimi patriotami sa ,ze sa siwetsi od Papierza (tak nawiasem mowiac absolutne hipokrytyczne [chyba istnieje takie slowo ?? ] bo jak w koscciele wszyscy maja mocne postanowienie poprawy ,a jak jest wszyscy widzimy) i wkoncu doszlo do tego ,ze w tym szale wychwalania siebie nawzajem pojawil sie glos......to bylo tak...... kiedy Divanian skonczyl mowic ,miala byc debata i jakies 5m podawali ucznia mikrofon by i oni mogli przyzec wierosc ojczyznie publicznie ,a kiedy ja dostalem mikrofon ,powiedzialem ,o tym ,ze to bez sensu ,calkowicie nieszczere..... troche mowilem i dokladnie niepamietam co tak dogladnie im oswiadczylem ,ale nienalezalo to do najprzyjemniejszych. Naszczescie nieznizylem sie do obrazania kogokolwiek (poza uzyciem niefortunnego sformulowania odnosnie papierza "ze jest on przereklamowanym symbolem" - a mialem to odniesc do tego iz wydaja onim po jego smierci mnostwo albumow itp ;/ ). PUbliczny lincz byl dlamnie ,zaden z nauczycieli niepowstrzymal sie przed obrazaniem mnie i mowieniem o tym jaki to ja zly i niedobry ,naszczescie drektorka (zna osobiscie moja mame i chyba dletego to zrobila) kazala sie troszeczke opanowac Divanianowi ktory (tu cytat) "Czarek jak cie slucham to mi sie noz w reku otwiera" (chodzilo o taki motylek ). Dobra ,nauczyciel grozi mi publicznie nozem ,nazwe to conajmniej smiesznym ,a nasza Megi (wtedy sie jeszcze nieznalismy) poprowadzila krucjate na moja osobe xD.

Nigdy sie tak swietnie nieubawilem ,bogobojnosc az sie wylewala.....ale no coz ,sensem tej calej opowiesci jest to ,ze przez to ,teraz w 3 klasie zrobiono nastepna debate i nasza klase jako jedyna niezaproszona na nia ,ktos widzi tutaj jakas analogie?? Wsumie to poszedlem wczesniej do domu :)

 

Ale mowielm przedchwila ,iz swiadomosc wlasnego bledu ,niedoskonalosci wlasnego charakteru ,i wszystko inne musi byc dostrzezone i naprawione ,niema osob idealnych ,ale mowie wam...... droga do celu jest wazniejsza niz sam cel

 "Bedzemy cwiczyc swoje ciala do osiagniecie pewnego ,niewzruszonego ducha" - oto jedna z zasad przysiegi Dojo ,nieto ,zebym znal je wszystkie napamiec ,ale taka jest prawda ,madrosci sa uniwersalne a trening jest nietylko karate ,kazda rozmowa z innymi jest treningiem samokontroli.....dazeniem do celu......niejestem idealny ,ale sie staram byc coraz lebszy ,jestem ambitny ,ale niestety i wrazliwy ,nieumiem sie miedzy ludzmi przepychac sie "twardymi lokciami" zenuje mnie wyscig szczurow......

 Na zakonczenie zobrazuje wam pewien swiatopoglad ,ktory ma wiekszosc z nas.....posluze sie po czesci filmem Quentina Tarantio " Pulp fiction"

 

Co widzisz patrzac w lustro gdy stoje przed toba ,widzisz w lustrze dobrego czlowieka ,samego siebie ,a naprzeciwko ja ,zly czlowiek a caly swiat jest sprawiedliwy i nic ci niemoge zrobic.....

 To idealna projekcja wlasnej swiadomosci tak naprawde to swiat jest obojetny ,ty zly a ja....slaby....

 

 

 

Jezeli kogokolwiek porusza do jakich kolwiek przemyslen moje slowa ,to niech kots to powie ,niecierpie walki z wiatrakami. :D

22 kwietnia 2008, 15:14
Powiem Ci, że masz ciekawy światopogląd, ale go nie podzielam :)
kara
17 kwietnia 2008, 22:01
Wiesz czytam to, i mysle ze az tak bardzo sie nie zmieniles. Kiedy doszlam do przysiegi Dojo jak zwykle sie poplakalam. Znam ja calom na pamiec. Ale w sumie nie o to chodzi, byc moze juz nigdy nie wroce na treningi... Strace prawie wszystkich, bo najblizsi mi sa karatekami...A przede wszystkim strace to co kocham, ale wiem ze wam dobrze jest na treningach, wiec moge zyczyc wam tylko byscie stawali sie coraz lepsi. Mam tylko prozbe nie mow sensei o tym co tu napisalam
16 kwietnia 2008, 09:26
bardzo mi się podobało to co stworzyłeś.. zgadzam się ze wszystkim i podziwiam odwagę w szkole.
co do kościoła zgodzę sie w stu procentach i nie chce nikogo obrażać bo szacunek do papieża mam,ale nie podoba mi się że niektórzy mają podejście "o bo to papież powiezieł, bo on tak uczył" a czy ktoś pomyślał o tym że on cytuje biblie i głosi nauki Jezusa nie swoje. Czasami mi się wydaje że ludzie bardziej czczą papieża niż Boga! ale to tak na marginesie.
a co do pieszego to zawsze zakładam że "żona nie dała" i dlatego taki wściekły.. wiem ze nie prawda ale jakoś poprawia mi humor i się nie złoszę na takich czubków

Dodaj komentarz